I niby czytam tę felicytologię, ale wciąż rozumuję swoje
tylko
A tego po-między
nie widzę
Jakby tekst obrosły puste miejsca, czarne dziury
A przecież jeśli to tylko jest – czarne miejsca, puste dziury
jeśli tym tylko jestem – bezsilnym jeźdźcem, którego byle kuc byle stępem może zrzucić z grzbietu, zawrócić z drogi…
jeśli nie jestem wykutym w skale ciała – choć tylko – motylem…
jeśli idźcie, jesteście posłani nie do mnie jest…
jeśli mój Bóg nie jest delikatnym bogiem
i nie przychodzi tylko w lekkim powiewie…
…to nawet kiedy przez skórę, bo nie przez głowę, i wbrew sobie, wchłaniam tę felicytologię
tego po-między nie widzę
tego po-między, czym mogłabym odmienić wszystkie nieszczęścia, nie robię
i dalej rozumuję swoje
tylko
i dalej wybieram to, kim…
i dalej wybieram to, czego mieć nie mogę…